12 kwi 2021

Ten, w którym zaczynam działać

 Dzięki, że jesteście.

Wiem, że 1000 kcal wydaje się mało. Na początek jednak potrzebuję tych drastycznych zmian. Codziennie rano piję ocet jabłkowy. Na cerę, na trawienie, na odchudzanie. Koszmar, ale da się przeżyć. Od dzisiaj robię sobie detoks cukrowy. Niech mnie ręka strzeże żebym nie wzięła ani jednej kosteczki czekolady, nawet gorzkiej. Cukier wyniszcza nasz mózg. I zauważyłam, że ostatnio nie mogę się obejść bez czegoś cukrowego. Kiedyś, mając straszne kompulsy, przeważnie nosiło mnie na tłuste. A ostatnio po prostu zauważam, że zaczynam szukać a to batonika, a to czekolady, a to jakiegoś jogurtu deserowego jak np. takie jakby zimne budynie z bitą śmietaną. Po prostu cukru. Koniec z tym.
Weekend poszedł tak średnio, ale ogólnie nie jest najgorzej. nie było binge eating. Zła jestem o te słodycze i bigos. Nie musiałam tego jeść. Odrzuciło mnie na szczęście od bigosu przez mięsko tam dodane. Więcej tego nie jem. Sobota: smoothie, 2 bułki pszenne, serek kiri, trochę bigosu domowego, jabłko pieczone. Niedziela: domowa pizza, jabłko pieczone, trochę bigosu domowego, wasa w czekoladzie, 3 mini rurki czekoladowe.
Dzisiejszy dzień zaczęłam całkiem dobrze, choć już mało brakowało a wyłączyłabym budziki zupełnie. Wstałam 30 min niż chciałam. Wyszłam biegać (ponad 8tys. kroków zrobione, do końca dnia będzie powyżej 10 tys). 10k jest liczbą w którą celuję, nie może być mniej niż to. Potem prysznic, makijaż, śniadanie (2 łyżki płatków owsianych 90 kcal, mini "próbka" płatków Fitness  110 kcal - dostałam do zamówienia z Hebe xDD, mleko kokosowe 130 kcal, kiwi 60 kcal). Następnie szybka runda do sklepu po obiad (sałatka z tuńczyka: mix sałat, mix z kapustą czerwoną, papryka czerwona, mała saszetka oliwek, tuńczyk w oleju, mała puszka kukurydzy, przyprawy). Obliczając, jeśli nawet zjem całą michę sałaty to wyjdzie około 800 kcal dzisiaj. Kupiłam paczkę gruszek i jabłka. Ostatnio mam fazę na owoce z piekarnika. Prawdopodobnie upiekę sobie 1-2 gruszki (są dość małe). Siedzę na zajęciach zdalnych i nie mam siły słuchać tej kobiety. Strasznie monotonne są zajęcia. We znaki daje się też osiedlowy remont, huk jest samiuśkiego rana. 
Muszę pamiętać żeby dużo pić, bo zauważyłam że mało piję. Jeśli macie ten sam problem, zapraszam do dołączenia do mnie, i napicia się właśnie wody. 
Mam nadzieję, że czcionka jest teraz lepsza, jak nie, będę próbować dalej.




4 komentarze:

  1. Dobrze, że kończysz z cukrem. Wrzucaj jak najwięcej pomysłów na posiłki to będę ściągać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Punkt dla Ciebie za zmianę czcionki. Znacznie lepiej się teraz czyta ^^ No i dzięki za przypomnienie o piciu. Niby stawiam sobie codziennie rano butelkę wody na biurku, ale jakoś w szale zadań zawsze o niej zapominam ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czasem zamiast słodyczy jem suszone owoce. Kalorycznie tak samo, ale chociaż zdrowiej

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę też, że masz pociąg do pszennych wypieków. Samo ich odstawienie powoduje chudnięcie. Sprawdź

    OdpowiedzUsuń

Everyone you meet is fighting a battle you know NOTHING about. Be kind.